A.Sikora: „Chyba nie pamiętamy, co obiecaliśmy wchodząc do UE”

– Dziś trzeba walczyć w podkomisjach, gdzie nie jesteśmy jednak reprezentowani. Albo powiedzieć, że wychodzimy z UE – twierdzi Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych.

Prezes ISE wskazuje, że w Polsce wciąż panuje przekonanie, że „jakoś to będzie”.

– Przez ostatnie 10 lat, nie mając modelu prognostycznego dla gospodarki i dla polityki energetycznej i nic nie robiąc w tym temacie, regularnie wracamy z Brukseli zadowoleni, jak zwycięzcy. Na końcu okazuje się jednak, że finalny rezultat negocjacji jest zgoła odmienny od naszych oczekiwań – mówi A. Sikora, który podkreśla, że w Polsce wciąż boimy się lobbingu, który uważamy za „nieczystą, wstydliwą grę”. – A tymczasem tu trzeba walczyć w podkomisjach, gdzie nie jesteśmy reprezentowani. Albo powiedzieć, że wychodzimy z UE. Bo Unia nie będzie na nas czekać. To, co mieliśmy do niej wnieść, już wnieśliśmy – twierdzi. Według prezesa ISE, „dziś już nie pamiętamy, co obiecaliśmy wchodząc do UE, podpisując dokumenty potwierdzające, że dążymy do zielonej Europy”.

Andrzej Sikora ostrzega, że bez walki o polski przemysł, niedługo może on zniknąć z mapy kraju. – Najbardziej boję się o polską chemię. Z jednej strony mamy bowiem zaostrzające się limity emisji (problem zawartości kadmu w nawozach!), a z drugiej rozwijającą się konkurencję – mówi Sikora, zaznaczając, że np. w Luizjanie powstaje olbrzymia fabryka propylenu. – W ciągu 9-11 dni, bo tyle trwa przepłynięcie statku, firmy z USA będą w stanie dostarczyć masę tańszego surowca niż ten na przykład z Orlenu. Gaz ziemny, propan, ale także mocznik, amoniak… – je również będzie można taniej sprowadzić i to jest problem dla polskiej chemii – podkreśla.

Co powinna robić w tej sytuacji Polska? – Szukać nowych dróg. Liczę tu na rozwój w zakresie wykorzystania wodoru. Nie do końca udało nam się z grafenem, więc nie powtórzmy przy wodorze podobnych błędów – konkluduje Sikora.

http://www.kierunekenergetyka.pl/konferencja,1702,36198,.html

 

Zostaw komentarz